Karusia nie lubiła pewnego zdjęcia rodziców, na którym byli bez niej. Nie było jej tam, bo nie było jej w ogóle. Bardzo się to Karusi nie spodobało. Bo jak to mogło być, że jej NIGDZIE nie było.... Poszła więc Karusia do swojego kochanego Piaskowego Wilka opowiedzieć o swoich smutnych myślach. Po powrocie do domu Karusia uznała, że zdjęcie jej się podoba...
"(...) Karusia powoli przechadzała się po kuchni, spoglądając w górę na niebieski obrazek.
Byłam wiatrem, pomyślała. Wiatrem na niebie, który poganiał deszcz, a deszcz tylko padał i padał. Padał ze sto dni i wszyscy w całym kraju chodzili źli i przemoczeni. Tylko jedna para w namiocie cieszyła się z tego deszczu i wtedy stałam się mamy, a mama stała się moja i tata stał się nasz.
- A teraz jest teraz i ja jestem już tylko moja własna - powiedziała Karusia.
- Co? - zdziwił się tata. (...)"
Lind A.,wyd. ZAKAMARKI, "Piaskowy Wilk"
Lind A.,wyd. ZAKAMARKI, "Piaskowy Wilk" |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz