1 lut 2015

wielka księga przygód Basi


"Basia jest jak "Dzieci z Bullerbyn": wypełniona po brzegi szczęściem dzieciństwa, takim prawdziwym szczęściem, nie cukierkowym". - Grzegorz Leszczyński


Z Basią i jej rodziną łatwo się utożsamić. Odnajdujemy w nich nasze szczęścia i słabości towarzyszące czasem szarej a czasem kolorowej codzienności. Rodzicielstwo bywa trudne i wymaga wiele siły i samozaparcia oraz nieskończonych pokładów cierpliwości i wyobraźni. Dzieciństwo czasami wcale nie jest łatwiejsze, zwłaszcza z punktu widzenia przedszkolaka. Przygody Basi są odzwierciedleniem zetknięcia tych dwóch światów. Basia ma swoje przemyślenia właściwie na każdy temat, nie zawsze jednak rozumie to co się dzieje, co obserwuje. Czasem sama tłumaczy sobie rzeczywistość, a czasem pomagają jej w tym rodzice lub rodzeństwo. Czytając książkę czytamy świat widziany oczyma Basi. I to rozumienie świata wciąga. Jest bardzo proste i bardzo odkrywcze zarówno dla mojej czterolatki jak i dla jej mamy.
Basią zaraziła MNIE koleżanka z pracy. Jej córa miała wszystkie części. Pożyczyła nam i tak Basia zamieszkała z nami. Teraz my zarażamy ;).




Staniecka Z., Oklejak M., Wielka księga przygód Basia

31 sty 2015

Książka do kolorowania Tulleta

Pułki się uginają, a mimo to  Ala twierdzi, że ma mało książek... (W sumie doskonale ją rozumiem...) W związku z powyższym odwiedzenie księgarni nie mogło skończyć się inaczej - mamy dwa nowe nabytki - zbiór opowiadań o Basi i jej przygodach oraz Tulleta "Książkę do kolorowania". Basia dostała się w nasze ręce około 13.00 a około 16.00 połowa została już przeczytana... tak to jest z Basią, że ciężko się z nią rozstać :).




Tullet również nie zawiódł. Wciągający i zaskakujący, bo znacznie różniący się od poprzednich pozycji autora. "Książka do kolorowania" to zestaw kreatywnych zadań dla przedszkolaka. Książeczka uczy, ale i pozwala tworzyć własne, zupełnie abstrakcyjne ARCYDZIEŁA. Ali się podoba, więc mamie tym bardziej. Książeczka jest gruba i ma duży format. Zadania są różnorodne i zapewniają dziecku wiele godzin kreatywnej zabawy. Stąd uważam, że pozycja warta jest swojej ceny - 34 PLN.




Tullet H., Książka do kolorowania

30 sty 2015

...co czytamy....

...a jeśli o czytanie chodzi, nadal czytamy Pippi (tom drugi), a co jakiś czas czytanie urozmaicamy bajkami ludowymi...


prace plastyczne... czyli o tym, jak czasem powstaje samochód...

Prace plastyczne to w ostatnim czasie niezwykle popularne sformułowanie w naszym domu. Prace plastyczne to idealny sposób na nudę... gdy Ala już nie wie, co ma z sobą począć, pada zdanie "Mamoooo wymyśl mi jakąś pracę plastyczną"... i mama wymyśla.... Najbardziej absorbujące prace, to te z użyciem nożyczek, kleju i oczywiście farb. Naklejki nie cieszą się już takim powodzeniem jak niegdyś. Mogą stanowić ważny, ale jedynie dodatek dzieła mojego dziecka. I tak tematyką prac plastycznych było robienie kartek świątecznych, zdobienie narysowanych przez mamę choinek, obowiązkowe laurki dla odwiedzających nas gości, nadawanie drugiego życia pudełkom po butach i sporooo innych. Przyznam, że najlepsze prace to te, których tematykę wymyśla sama Ala :). Są one niewątpliwie najbardziej kreatywne, choć niejednokrotnie autorka musi nam tłumaczyć, jakie jest ich PRAWDZIWE przesłanie...






Powodzeniem cieszą się również prace z użyciem plasteliny, modeliny, play doh lub innych podobnych mas. Niektóre prace są oprawione i dumnie wywieszone na ścianach naszego mieszkanka :). Nie jest również powiedziane, że idealnym narzędziem do prac plastycznych nie okaże się.... inny członek rodziny... np Tatko... i tak dzięki współpracy wspomnianych dwojga oraz niewielkim (na skale projektu) wkładzie mamy powstał... samochód! I to jaki! Pudła, styropian po sprzęcie AGD, bibuła, plastikowy talerzyk oczywiście przewiercony i zamocowany (musi być przecież kierownica!) i parę innych gadżetów i oto TADAM (!) ....

*** zaznaczam, że auto ma w wyposażeniu  spory bagażnik, a drzwi od strony kierowcy są otwierane!

12 sty 2015

Przygody Pippi. Astrid Lindgren

"(...)Dzieciom przyszła teraz chęć na zabawę. Pippi zaproponowała grę, która nazywa się "Nie dotykać podłogi". Była to bardzo prosta gra. Należało tylko obejść całą kuchnię wokoło, nie dotykając ani razu stopą podłogi. Pippi zrobiła to w mgnieniu oka. Ale Tommy'emu i Annice także poszło zupełnie dobrze. Zaczynało się od zlewu i jeżeli zrobiło się dostatecznie długi krok, można było dosięgnąć pieca, z pieca zleźć na skrzynię z drzewem, ze skrzyni przez wieszak na ubranie zeskoczyć na stół i stamtąd - przez dwa krzesła - do narożnej szafki. Pomiędzy narożną szafką i zlewem była odległość kilku metrów, ale na szczęście stał tam koń i jeżeli się wlazło na niego od strony ogona i zsunęło od strony łba, i jeśli się we właściwym momencie odbiło do przodu, to lądowało się akurat na zlewie (...)"

Lindgren A., Przygody Pippi



 



Mała, niesforna, dziarska, bystra, odważna, niewyobrażalnie silna dziewczynka o wyjątkowo bujnej wyobraźni (żeby nie napisać "kłamczucha jakich mało"). Pippi Pończoszonka, bardziej może znana jako Pippi Lansztrung (pierwsze szwedzkie słowo, jakiego się nauczyłam!). Pippi wprowadza się do Willi Śmiesznotki. Nie sama oczywiście... z Panem Nilssonem (małpką) i koniem.... Mama Pippi nie żyje, a tata jest dość zajęty rządzeniem swoim królestwem (jest "Królem Murzynów"). Oczywiście tata, jak tylko nauczy się budować łódź, dołączy do Pippi... Absurdalne? No cóż, gdy ktoś zarzuca Pippi kłamstwo lub inne niegodziwości zapewne nie wie z kim ma do czynienia - Pippi jest silniejsza od najsilniejszego siłacza na świecie i nie waha się tego udowadniać.  Pippi ma wielu przyjaciół. Najlepszymi z nich są Tommy i Annika - rodzeństwo zamieszkujące sąsiednią willę. Dzieci są przeciwieństwem Pippi i może właśnie dlatego uwielbiają wspólnie spędzać czas.

Jako ciekawostkę dodam, że Astrid Lindgren swoją przygodę z książkami dla dzieci rozpoczęła w wieku 34 lat za sprawą chorej córeczki. Dziewczynka poprosiła mamę o opowiedzenie bajeczki... i tak się zaczęło... Powstała Pippi Pończoszanka! Astrid spisała swoje opowieści, jednak początkowo nie zostały one zaakceptowane przez wydawnictwo... Dopiero po późniejszych sukcesach autorki Pippi doczekała się publikacji.


Książka została wydana przez wydawnictwo Nasza Księgarnia i konwencją okładkową przypomina serię "Poczytaj mi mamo". Wydanie zawiera oryginalne ilustracje Ingrid Vang-Nyman, co stanowi dodatkowy atut książki. 

Polecam małym i dużym ;)





Lindgren A., Przygody Pippi