Baśnie tysiąca i jednej nocy. Książka, która w pewnym czasie była uwielbiana przez moją córkę. Było to dla mnie zaskakujące z punktu widzenia zawartych wewnątrz ilustracji. Jak to być może, że rysunki, które wzbudzają mój wewnętrzny sprzeciw, a nawet odrazę, są towarem pożądanym przez moje niespełna trzyletnie wtedy dziecko. Ta wewnętrzna kontrowersja zmusiła mnie do przemyśleń i analizy sytuacji. Skoro ilustracje z punktu widzenia dorosłego są nieodpowiednie, jednakoż dla małego czytelnika stanowią one przedmiot fascynacji, to czy wytłumaczyć czytelnikowi, że rysunki są poprostu okropne i narzucić mu ten pogląd, czy też nie... Ostatecznie doszłam do wniosku, że ilustracje są wystarczająco okropne, aby pozwolić je dziecku oglądać... Ostatecznie nie traktowały one rzeczach zakazanych, nie spełniały jedynie moich kategorii "ładnych obrazków". Potwory zostały z nami na jakiś czas, a wraz z nimi Sindbad Żeglarz i jego przygody, Ali Baba w towarzystwie 40 niebezpiecznych rozbójników i inni bohaterowie. Nie wszystkie bajki przeczytałam Ali. Dwie zostały ominięte. Są na swój sposób ciekawe i nie można im odmówić mądrego morału, niemniej trzylatek, czy nawet pięciolatek może je odebrać w niechciany sposób.
Pomimo pewnych kontrowersji, które książka we mnie wzbudziła, polecam ją. Same bajki są ciekawe, egzotyczne, wciągające i nie za długie, co ma znaczenie przy wieczornym czytaniu :). Bajki te, czytałam kilkukrotnie z nieukrywaną przyjemnością, co nie zdarza mi się często... książki raz przeczytane wolę powierzać nowym czytelnikom lub moim półkom...
...zdanie, które najczęściej pada z ust mojej 3latki to "mamo poczytaj!" więc czytam... z miłości ;)
1 wrz 2014
10 sie 2014
księżniczka głogu, czyli śpiąca królewna
Władysław Ludwik Anczyc, "Księżniczka Głogu"
Książkę kupiłam na targowisku staroci w Spale. Była jedną z kilku wybranych z pudła "na wagę". Prawdę mówiąc sam tytuł nic mi nie mówił, jedynie nazwisko Anczyc kołatało się w głowie, ale nie potrafiłam przyporządkować go do odpowiedniej znanej mi osoby. Poza nazwiskiem moją uwagę przykuła okładka książki. Pisałam już, że lubię, gdy ilustracje wzbudzają we mnie pozytywne doznania estetyczne. Z okładką, i jak się później okazało również z całą książką, tak właśnie było. Ilustracje "Księżniczki głogu" są ... (hmm) interesujące...ciepłe, choć często dość straszne. Skądś już znałam ten "styl"... poszperałam sobie w internecie i już wiem! Julitta Karwowska-Wnuczak, autorka opracowania graficznego do... Kota Filmona! Ha! To było aż za oczywiste. Małą próbkę zamieszczam poniżej.
"Księżniczka Głogu" jest pewną interpretacją "Śpiącej Królewny" Charlesa Perrlauta. Podobno Anczyc opowiadał na papierze bajki zasłyszane w dzieciństwie od swojej Białoruskiej opiekunki. Zapewne w późniejszych latach dowiedział się kim był Charles Perrlaut i zapoznał się z kilkoma jego utworami, niemniej nie można odmówić "Księżniczce Głogu" niepowtarzalnego uroku. Bajka opowiada o pewnym królestwie, w którym rządził mądry i bardzo dobry król. U boku jego rządziła równie dobra królowa. Mieli oni jedno jedyne zmartwienie - brak potomstwa. Pewnego dnia pojawia się wróżka, która obdarowuje parę maleńką dziewczynką. Dalszych losów nie będę opowiadać... samo porównanie do Śpiącej Królewny, wystarczająco dużo zdradza...
Książeczkę polecam. Obecnie można ją kupić na aukcjach internetowych już za 5pln. Poza tym samą bajkę znajdziemy również w zbiorze baśni polskich zebranych przez Stefanię Wortman pt "Woda Żywa".
W 1985 roku "Księżniczkę Głogu" można było oglądać na deskach teatru "Groteska" w Krakowie.
http://www.e-teatr.pl/pl/programy/2013_12/55225/ksiezniczka_glogu__teatr_groteska_krakow_1985.pdf
PS.
Nasz egzemplarz jest zupełnie zupełnie wyjątkowy, ponieważ posiada dedykację:
"NAGRODA DLA UCZNIA KLASY IA MAGDY BARTCZAK ZA BARDZO DOBRE WYNIKI W NAUCE I WZOROWE ZACHOWANIE" SZKOŁA PODSTAWOWA NR 50 W ŁODZI
:)
Książkę kupiłam na targowisku staroci w Spale. Była jedną z kilku wybranych z pudła "na wagę". Prawdę mówiąc sam tytuł nic mi nie mówił, jedynie nazwisko Anczyc kołatało się w głowie, ale nie potrafiłam przyporządkować go do odpowiedniej znanej mi osoby. Poza nazwiskiem moją uwagę przykuła okładka książki. Pisałam już, że lubię, gdy ilustracje wzbudzają we mnie pozytywne doznania estetyczne. Z okładką, i jak się później okazało również z całą książką, tak właśnie było. Ilustracje "Księżniczki głogu" są ... (hmm) interesujące...ciepłe, choć często dość straszne. Skądś już znałam ten "styl"... poszperałam sobie w internecie i już wiem! Julitta Karwowska-Wnuczak, autorka opracowania graficznego do... Kota Filmona! Ha! To było aż za oczywiste. Małą próbkę zamieszczam poniżej.
"Księżniczka Głogu" jest pewną interpretacją "Śpiącej Królewny" Charlesa Perrlauta. Podobno Anczyc opowiadał na papierze bajki zasłyszane w dzieciństwie od swojej Białoruskiej opiekunki. Zapewne w późniejszych latach dowiedział się kim był Charles Perrlaut i zapoznał się z kilkoma jego utworami, niemniej nie można odmówić "Księżniczce Głogu" niepowtarzalnego uroku. Bajka opowiada o pewnym królestwie, w którym rządził mądry i bardzo dobry król. U boku jego rządziła równie dobra królowa. Mieli oni jedno jedyne zmartwienie - brak potomstwa. Pewnego dnia pojawia się wróżka, która obdarowuje parę maleńką dziewczynką. Dalszych losów nie będę opowiadać... samo porównanie do Śpiącej Królewny, wystarczająco dużo zdradza...
Książeczkę polecam. Obecnie można ją kupić na aukcjach internetowych już za 5pln. Poza tym samą bajkę znajdziemy również w zbiorze baśni polskich zebranych przez Stefanię Wortman pt "Woda Żywa".
W 1985 roku "Księżniczkę Głogu" można było oglądać na deskach teatru "Groteska" w Krakowie.
http://www.e-teatr.pl/pl/programy/2013_12/55225/ksiezniczka_glogu__teatr_groteska_krakow_1985.pdf
![]() |
Władysław Ludwik Anczyc, "Księżniczka Głogu" |
PS.
Nasz egzemplarz jest zupełnie zupełnie wyjątkowy, ponieważ posiada dedykację:
"NAGRODA DLA UCZNIA KLASY IA MAGDY BARTCZAK ZA BARDZO DOBRE WYNIKI W NAUCE I WZOROWE ZACHOWANIE" SZKOŁA PODSTAWOWA NR 50 W ŁODZI
:)
8 sie 2014
Zagadkowa niedziela
Mała Felicja ma głowę pełną pytań. W dodatku ma zmartwienie - Czy uda jej się znaleźć odpowiedzi na wszystkie pytania zanim dorośnie?... Na szczęście mała Felicja ma dziadka. Zupełnie wyjątkowego dziadka Ignaca. Dziadek Ignac nie zna odpowiedzi na wszystkie pytania Felicji (co więcej sam ma sporo pytań), ale za to ma przyjaciela! A ten jest barrrdzooo mądry i zna odpowiedzi na WSZYSTKIE pytania świata! Gdy Felicje i dziadka nurtuje cośkolwiek, piszą list do Pana Przyjaciela dziadka i ZAWSZE dostają odpowiedź :)
"Drogi Przyjacielu mojego dziadka!
Czy to możliwe, żeby jakakolwiek istota nie jadła przez kilka miesięcy?
Nic? Kompletnie?
Nawet jak jest duża, zielona i ma smutne oczy?
Felka
List pojawił się szybciej niż zwykle. To dobrze, ponieważ dziadek i Felka czekali na niego bardziej niż zwykle. Powoli pojawiały się litery, a z każdą z nich coraz szersze uśmiechy na twarzach dziewczynki i dziadka."
Stoparczyk K., Zagadkowa Niedziela
Książeczkę czyta się jednym tchem. Ciekawe odpowiedzi na równie ciekawe pytania :) Bardzo polecamy!
"Drogi Przyjacielu mojego dziadka!
Czy to możliwe, żeby jakakolwiek istota nie jadła przez kilka miesięcy?
Nic? Kompletnie?
Nawet jak jest duża, zielona i ma smutne oczy?
Felka
List pojawił się szybciej niż zwykle. To dobrze, ponieważ dziadek i Felka czekali na niego bardziej niż zwykle. Powoli pojawiały się litery, a z każdą z nich coraz szersze uśmiechy na twarzach dziewczynki i dziadka."
Stoparczyk K., Zagadkowa Niedziela
Książeczkę czyta się jednym tchem. Ciekawe odpowiedzi na równie ciekawe pytania :) Bardzo polecamy!
![]() |
Stoparczyk K., Zagadkowa niedziela |
7 sie 2014
Alan Alexander Milne
Alan Alexander Milne.
Autor najsłynniejszego misia świata - Kubusia Puchatka, ale nie tylko... autor wielu wierszy, których zbiór został opublikowany pod nazwą "Kiedy byliśmy bardzo młodzi". Wiersze poruszają brakiem dosłowności przekazu i prostotą.
"Miś, który ćwiczyć nie stara się,
Robi się coraz grubszy w pasie.
Nasz Miś jest niski i tłuściutki –
Oto są braku ruchu skutki."
Na szczególną uwagę zasługują ilustracje Ernesta H. Sheparda, angielskiego malarza. Autora oryginalnych ilustracji również do "Kubusia Puchatka" oraz "O czym szumią wierzby"
Autor najsłynniejszego misia świata - Kubusia Puchatka, ale nie tylko... autor wielu wierszy, których zbiór został opublikowany pod nazwą "Kiedy byliśmy bardzo młodzi". Wiersze poruszają brakiem dosłowności przekazu i prostotą.
"Miś, który ćwiczyć nie stara się,
Robi się coraz grubszy w pasie.
Nasz Miś jest niski i tłuściutki –
Oto są braku ruchu skutki."
Na szczególną uwagę zasługują ilustracje Ernesta H. Sheparda, angielskiego malarza. Autora oryginalnych ilustracji również do "Kubusia Puchatka" oraz "O czym szumią wierzby"
![]() |
A.A. Milne, Kiedy byliśmy bardzo młodzi |
5 sie 2014
naciśnij mnie!
Herve Tullet.
Książki tego francuskiego pisarza błyskawicznie stały się międzynarodowym hitem. Zaczęło się od "naciśnij mnie". Książki nie da się porównać z innymi dostępnymi (i znanymi mi) tytułami na rynku. Wytycza ona nową jakość książek interaktywnych dla dzieci. Oryginalna, zabawna, oszczędna w słowa i ilustracje... hmm... genialna. Strasznie żałuję, że nie była ona moim pomysłem... bo czuję, że zupełnie spokojnie mogłaby nim być... Wskazała mi jednak kierunek tworzenia książek dla dzieci - oszczędność w słowach i obrazkach, przy genialnym przekazie... Po " naciśnij mnie" pojawiły się kolejne pozycje autora. W ostatnim czasie stałyśmy się szczęśliwymi posiadaczkami książeczki pt "kolory". Być może nie jest ona już tak zaskakująca w swojej formie, ale również ciekawa i tym razem z większym naciskiem na walory edukacyjne.
Dodam, że "naciśnij mnie" w polskim wydaniu jest książką dwujęzyczną - francusko polską.
Lektura Tulleta OBOWIĄZKOWA!
Polecam:
http://babaryba.pl/sklep/
Książki tego francuskiego pisarza błyskawicznie stały się międzynarodowym hitem. Zaczęło się od "naciśnij mnie". Książki nie da się porównać z innymi dostępnymi (i znanymi mi) tytułami na rynku. Wytycza ona nową jakość książek interaktywnych dla dzieci. Oryginalna, zabawna, oszczędna w słowa i ilustracje... hmm... genialna. Strasznie żałuję, że nie była ona moim pomysłem... bo czuję, że zupełnie spokojnie mogłaby nim być... Wskazała mi jednak kierunek tworzenia książek dla dzieci - oszczędność w słowach i obrazkach, przy genialnym przekazie... Po " naciśnij mnie" pojawiły się kolejne pozycje autora. W ostatnim czasie stałyśmy się szczęśliwymi posiadaczkami książeczki pt "kolory". Być może nie jest ona już tak zaskakująca w swojej formie, ale również ciekawa i tym razem z większym naciskiem na walory edukacyjne.
Dodam, że "naciśnij mnie" w polskim wydaniu jest książką dwujęzyczną - francusko polską.
Lektura Tulleta OBOWIĄZKOWA!
![]() |
Tullet H., Naciśnij mnie |
![]() |
Tullet H., Kolory |
Polecam:
http://babaryba.pl/sklep/
Subskrybuj:
Posty (Atom)