6 sty 2015

jeszcze raz o Świętym Mikołaju... czyli opowiadania dla przedszkolaków

Jak już wspominałam wcześniej Św Mikołaj zgotował nam zupełnie Niespodziewaną Niespodziankę i za pośrednictwem Empiku przysłał dwie piękne, bajeczne książeczki :).









Pierwsza z nich to "Opowiadania dla przedszkolaków" Renaty Piątkowskiej. Książeczka jest zbiorem przygód małego przedszkolaka Tomka. Chłopiec ma niezwykle bujną wyobraźnię, która nigdy nie pozwala mu się nudzić... Zachęcam do lektury z kilku powodów. Książeczka podzielona jest na krótkie opowiadania idealnie nadające się na dobranockowe czytanie. Opowiadania są zabawne i w ciekawy sposób ilustrują jak przedszkolak znajduje sposób na najgorsze z najgorszych.... na nudę ;)

Polecam!








Piątkowska R., "Opowiadania dla przedszkolaków"


5 sty 2015

...powrót do przedszkola....

Ala prawie zdrowa. W środę pędzimy na badania, które chcemy zakończyć szczepionką doustną uodparniającą.... ;/ Po konsultacjach z dzieciatymi koleżankami i lekarzem oczywiście zdecydowaliśmy zapodać ją Alicji.

Ala wraca do przedszkola w kolejnym tygodniu, a mama wraca do pracy.

Swoją drogą bardzo ciekawym tematem jest "wychowanie przedszkolne" - zwłaszcza to szeroko rozumiane, mam na myśli nauki jakie dzieci pobierają od innych dzieci...


Jutro już bardziej tematycznie będzie, obiecuję ;)

4 sty 2015

materiał!

Grunt to mieć materiał! Do pisania, do czytania (chyba też tak się mówi) i oczywiście materiał do szycia! Dziś, jak wiemy, jest niedziela. A tak się składa, że maszyna nówka sztuka ledwo zupełnie śmigana stoi sobie ślicznie na stoliczku i czeka... Mąż się w las puścił (jakkolwiek to brzmi, to prawda) i tak sama zostałam z córą... śniadanko, mycie, ubieranie i....myślę.... na maszynę zerkam, a ona tęsknie wzdycha... do pracy rwie się jej bębenek...myślę... przecież niedziela jest... gdzie by tu coś....hmmm....wiem! W niedziele czynna jest Ikea (i mamy taką tam nie zupełnie zamierzoną reklamę)! Więc pędzimy po zakup materiału na poszewki :)). W tej chwili materiał leży i czeka do jutra, ponieważ nie mam jeszcze miarki krawieckiej ani chociaż linijki długaśnej, a tak na oko to nie chcę... bo materiał jak się okazało, wcale taki znowu bardzo tani nie jest....

Szycie to kolejne moje życie! Po książkach Alusinych oczywiście! Nadal czytamy Pippi Pończoszankę, już niedługo krótka relacja...

zakładka, okładka i ex libris

Zakładka.
Rzecz niezwykle przydatna jeśli ktoś nie czyta książek jednym tchem. Oczywiście rolę zakładki świetnie zastąpi pocztówka, fiszka czy rachunek lub paragon ale... my wolimy takie "nasze" zakładki! Ala popełniła już dwie zakładki, z czego pierwszą podczas Targów Książki w Poznaniu :). Obecnie zakładka została oprawiona i zdobi ścianę Alicji wraz z innymi bardziej i mniej ważnymi arcydziełami. Drugą zakładkę Ala popełniła w przedszkolu - tej nie oprawiałyśmy, z niej korzystamy.

Polecam samodzielne wykonanie zakładki!  To świetna zabawa dla malucha i starszaka, a poza tym JAKA SATYSFAKCJA :). Mój plan to... uszycie zakładki oczywiście!




Okładka.
Chciałabym... uszyć okładki na książki Alusi! Może nie na wszystkie, bo pewnie nic innego bym nie robiła w tym roku... ale na wybrane! Czas daję sobie do końca marca - kwartał powinien wystarczyć...


Ex libris
Coś czego nie mamy, a co mieć bardzo chcemy. Każdą książkę opatrzymy naszym znakiem rozpoznawczym :). Swoją drogą to fajny pomysł na prezent dla mola książkowego.

3 sty 2015

Nowy Rok i Gilanie Ali

Nowy Rok i nowe postanowienia. W tym Roku mam 3 wyjątkowe postanowienia. O dwóch napiszę, trzeciego nie będę zapeszać, od tak na wszelki wypadek. Postanowienie nr 1 to oczywiście pisać więcej o tym, co czytamy z Alą. Bo czytamy dużo, ale często proza życia staje się odpowiednią wymówką, by nie dzielić się naszymi wrażeniami na łamach Biblioteki... nie ładnie... poprawę czas zacząć!
Postanowienie nr 2 to.... tam ta dam! Ano dostałam od męża wyczekaną.... maszynę do szycia! I tak rozpoczynam kolejną przygodę! Maszyna zamieszkała u nas wczoraj, a już za jej przyczynkiem mamy poduszeczki sztuk cztery oraz sukienkę bardzo fantazyjną dla Ali..... lalki :) Jestem podekscytowana i pełna zapału do działania. Wierzę, że mam talent w tym temacie i już niedługo wypełnię garderobę swoimi projektami :)

Ostatnimi czasy Ala więcej niż nieco nam gilała. Gilała i nie chodziła do przedszkola za to przedszkole zrobiłyśmy sobie w domu :). Ala wcielała się chyba we wszystkie dzieci z grupy Biedronek lub (gdy chciała poudawać starszaków) Puchatków. Dzieci z grupy Ali najbardziej zainteresowane były pracami plastycznymi, zwłaszcza takimi z użyciem kleju i nożyczek... Mamy z Alą stare gazetki z ćwiczeniami dla przedszkolaków, które już zostały uzupełnione. Ala wycinała z nich różne ilustracje i za pośrednictwem kleju i wyobraźni na kartonie tworzyła własne arcydzieła (zrobić zdjęcie i wkleić Mamo!).

W naszym domowy przedszkolu najnieulubieńszą zabawą była oczywiście zabawa w.... leżakowanie ;)