10 sty 2015

Zasypianie

Wczoraj wieczorem naszła mnie pewna refleksja.

 Jak zwykle po kolacji, dobranocce i nie-najulubieńszym myciu zębów zaproponowałam Ali, że w związku z mamy "wykończeniem psychofizycznym" dziś zaśnie bez czytania. Ala wpadła w histerię. Że nie bo nie uśnie, bo tak nie można, nie da się i bo NIE! Teoria o konsekwencji w wychowaniu jest mi bliska... prawie zawsze... każda mama pracująca wie, że czasem nie ma się co spierać z pociechą, wczoraj byłam o tym przekonana. Tak więc, z czysto egoistycznych pobudek, aby móc się zająć przyjemnymi i relaksującymi mamę zajęciami (np szyciem) zaczęłam usypiać Alę, zaczęłam czytać...

Ala usnęła stosunkowo szybko. Patrzyłam na nią (uwielbiam patrzeć jak śpi!) i zastanawiałam się, jak inne mamy usypiają dzieci... czy dzieci ot tak same zasypiają, czy może trzeba je miziać (Ale raczej zawsze należy miziać...), czy może mamy puszczają dzieciom bajki z płyt, albo w telewizji... Czy któryś sposób jest lepszy lub gorszy od pozostałych... Być może jest tyle sposobów ile dzieci, ile rodzin...  Hmm.... Na tę chwilę wydaje mi się, że czytanie jest o tyle ważne, że, aby czytać trzeba się tego nauczyć, ale nie tylko "nauczyć" w sensie znajdowania znaczenia w połączeniu liter, ale posiąść nawyk czytania, otworzyć furtkę do świata nieograniczonej wyobraźni... i doszłam do wniosku, że nie ważne w jaki inny mniej angażujący sposób można usypiać dziecko, mojemu dziecku będę czytać na dobranoc i miziać po stópkach do momentu, aż sama weźmie książkę i powie "mamo, dziś ja Ci poczytam".


Ala pomaga robić zdjęcia do Biblioteki :*

6 sty 2015

jeszcze raz o Świętym Mikołaju... czyli opowiadania dla przedszkolaków

Jak już wspominałam wcześniej Św Mikołaj zgotował nam zupełnie Niespodziewaną Niespodziankę i za pośrednictwem Empiku przysłał dwie piękne, bajeczne książeczki :).









Pierwsza z nich to "Opowiadania dla przedszkolaków" Renaty Piątkowskiej. Książeczka jest zbiorem przygód małego przedszkolaka Tomka. Chłopiec ma niezwykle bujną wyobraźnię, która nigdy nie pozwala mu się nudzić... Zachęcam do lektury z kilku powodów. Książeczka podzielona jest na krótkie opowiadania idealnie nadające się na dobranockowe czytanie. Opowiadania są zabawne i w ciekawy sposób ilustrują jak przedszkolak znajduje sposób na najgorsze z najgorszych.... na nudę ;)

Polecam!








Piątkowska R., "Opowiadania dla przedszkolaków"


5 sty 2015

...powrót do przedszkola....

Ala prawie zdrowa. W środę pędzimy na badania, które chcemy zakończyć szczepionką doustną uodparniającą.... ;/ Po konsultacjach z dzieciatymi koleżankami i lekarzem oczywiście zdecydowaliśmy zapodać ją Alicji.

Ala wraca do przedszkola w kolejnym tygodniu, a mama wraca do pracy.

Swoją drogą bardzo ciekawym tematem jest "wychowanie przedszkolne" - zwłaszcza to szeroko rozumiane, mam na myśli nauki jakie dzieci pobierają od innych dzieci...


Jutro już bardziej tematycznie będzie, obiecuję ;)

4 sty 2015

materiał!

Grunt to mieć materiał! Do pisania, do czytania (chyba też tak się mówi) i oczywiście materiał do szycia! Dziś, jak wiemy, jest niedziela. A tak się składa, że maszyna nówka sztuka ledwo zupełnie śmigana stoi sobie ślicznie na stoliczku i czeka... Mąż się w las puścił (jakkolwiek to brzmi, to prawda) i tak sama zostałam z córą... śniadanko, mycie, ubieranie i....myślę.... na maszynę zerkam, a ona tęsknie wzdycha... do pracy rwie się jej bębenek...myślę... przecież niedziela jest... gdzie by tu coś....hmmm....wiem! W niedziele czynna jest Ikea (i mamy taką tam nie zupełnie zamierzoną reklamę)! Więc pędzimy po zakup materiału na poszewki :)). W tej chwili materiał leży i czeka do jutra, ponieważ nie mam jeszcze miarki krawieckiej ani chociaż linijki długaśnej, a tak na oko to nie chcę... bo materiał jak się okazało, wcale taki znowu bardzo tani nie jest....

Szycie to kolejne moje życie! Po książkach Alusinych oczywiście! Nadal czytamy Pippi Pończoszankę, już niedługo krótka relacja...

zakładka, okładka i ex libris

Zakładka.
Rzecz niezwykle przydatna jeśli ktoś nie czyta książek jednym tchem. Oczywiście rolę zakładki świetnie zastąpi pocztówka, fiszka czy rachunek lub paragon ale... my wolimy takie "nasze" zakładki! Ala popełniła już dwie zakładki, z czego pierwszą podczas Targów Książki w Poznaniu :). Obecnie zakładka została oprawiona i zdobi ścianę Alicji wraz z innymi bardziej i mniej ważnymi arcydziełami. Drugą zakładkę Ala popełniła w przedszkolu - tej nie oprawiałyśmy, z niej korzystamy.

Polecam samodzielne wykonanie zakładki!  To świetna zabawa dla malucha i starszaka, a poza tym JAKA SATYSFAKCJA :). Mój plan to... uszycie zakładki oczywiście!




Okładka.
Chciałabym... uszyć okładki na książki Alusi! Może nie na wszystkie, bo pewnie nic innego bym nie robiła w tym roku... ale na wybrane! Czas daję sobie do końca marca - kwartał powinien wystarczyć...


Ex libris
Coś czego nie mamy, a co mieć bardzo chcemy. Każdą książkę opatrzymy naszym znakiem rozpoznawczym :). Swoją drogą to fajny pomysł na prezent dla mola książkowego.